Pierwszy kilometr szlaku. To tu zaczynamy swoją przygodę ze szlakiem.

 

Naszą magiczną wędrówkę po niezwykłym szlaku rozpoczniemy w Krośnie Odrzańskim w województwie lubuskim. Dlaczego tu? Bo od tego miejsca w XV wieku zaciężnym rycerzom zakon naliczał dni do wypłaty żołdu. Mówiąc dzisiejszym językiem rycerze dostawali kilometrówkę. My jednak nie możemy na to dzisiaj liczyć, a szkoda! Kieszonkowe by się przydało.

Zapraszam na małą dawka historii:

 

W X wieku w widłach Odry i Bobru istniał piastowski gród. Był jednym z najważniejszych punktów obrony Państwa Piastowskiego. Doskonale chronił on zachodniej granicy. Z tego powodu uzyskał rangę twierdzy państwowej. W XIII wieku na miejscu grodu został wzniesiony murowany obronny zamek, doskonale ufortyfikowany, na ówczesne czasy był nie do zdobycia. Była to jedna z głównych rezydencji księcia śląskiego Henryka I Brodatego. Często w nim przebywał. No i tutaj na zamku dokonał kresu swojego żywota ziemskiego. Na przełomie XVI i XVII wieku zamek był siedziba wdów po elektorach brandenburskich. Mówiąc dzisiejszym językiem był vipowskim domem opieki. Krosno Odrzańskie w XIII wieku wchodzi w skład nowego księstwa głogowskiego. Rozbicie dzielnicowe Polski, liczne wewnętrzne zatargi osłabiały Krosno i przyległe mu tereny. W XIV wieku Krosno zbrojnie zajmuje Waldemar Askańczyk – margrabia brandenburski. Ten stan trwa do 1945 roku. Pożoga wojenna zamienia przepiękne miasto w stertę ruin.

Nowi jego mieszkańcy podejmują próbę powrotu miasta do życia. Zawirowania naszej najnowszej historii Polski, różne nietrafione decyzje administracyjne nie pomagały w przywróceniu dawnego blasku miasta. Dzisiaj największym jego atutem jest niezwykłe położenie miasta. Rzeka Odra dzieli go na pół. Prawobrzeże to Krosno Górne, lewobrzeże Krosno Dolne. Dla mnie osobiście Krosno Górne to największy taras widokowy na magiczną Odrę, jej rozlewiska, zamglone w dali budynki Krosna Dolnego, oraz zabytkowy żelazny i nad wyraz zjawiskowy most łączący dwa Krosna w jedno. Każdy esteta to potwierdzi.

Czas na małe co nieco – czyli krótki spacer atrakcjami Krosna oczywiście Odrzańskiego. Pierwsze nasze kroki kierujemy do ruin zamku piastowskiego. I tu niespodzianka. Skrzydło Zachodnie zamku zostało pięknie odbudowane. Pełni ono teraz funkcję animatora kultury w mieście. Znajduję się tu CENTRUM ARTYSTYCZNO – KULTURALNE „ZAMEK” wraz z izbą muzealną i centrum informacji turystycznej, w którym możemy uzyskać wszelką informację o atrakcjach Krosna i jego okolicach.

My idziemy dalej. Udajemy się do miejsca, które świadczy o potędze i randze dawnego miasta. Kościół pod wezwaniem świętej Jadwigi, bo to właśnie o nim mowa. Gigantyczna budowla górująca nad miastem. Rodowód kościoła sięga czasów średniowiecza. Po licznych pożarach został przebudowany w stylu barokowym. Jego wnętrze robi duże wrażenie. A teraz ciekawostka. Dawniej w czasach świetności Krosna Odrzańskiego na ołtarzu głównym wisiał obraz namalowany przez Łukasza Cranacha. Dzisiaj podziwiać możemy piękny barokowy prospekt organowy, za którym skrywają nie mniej słynne lecz trochę młodsze organy. Notabene największe w województwie lubuskim. Wybudowane w XIX wieku przez manufakturę mistrza Sauera z Frankfurtu nad Odrą. W ówczesnym czasie to najsłynniejsza firma w Europie zajmującą się budową kościelnych organów. W swoim portfolio Sauer może się pochwalić wybudowaniem największych organów na świecie, które znajdowały się w nowo wybudowanej Hali Stulecia we Wrocławiu. Fabryka Sauera wybudowała ponad 1100 organów rozsianych po całym świecie, Miedzy innymi w kościele w Jerozolimie a nawet w Afryce. Na naszym szlaku też jest kilka miast, które w swoich kościołach mają perełką w postaci organów zbudowanych przez mistrza Sauera, ale o tym w kolejnych odcinkach naszego blogu.

Kościół w Krośnie Odrzańskim przed wojną otaczało piękne stare miasto. My musimy się zadowolić tym co po nim zostało. Proponuje państwu luźny spacer ulicami placu Wolności, Pocztowej oraz Walki Młodych gdzie możemy obejrzeć niewielki zespół kamieniczek oraz nieliczne wolno stojące kamienice. Pochodzą one z XVIII i początku XIX wieku. Aby dopełnić naszą średniowieczną przygodę zapraszam na spacer wokół murów obronnych, prawdę mówiąc bardziej tego co po nich zostało. Pozostałości murów obronnych znajdują się w okolicy dworca autobusowego, ruin zamku, szkoły i drogi prowadzącej w kierunku stadionu.

Niezwykłą budowlą, bardzo charakterystyczną dla Krosna Odrzańskiego jest żelazny zabytkowy most na Odrze. Jak wcześniej mówiłem najpiękniejszy widok na tą magiczną budowlę jest z Krosna Górnego. To była chwila z „Magią szlaku, teraz zapraszam na chwilę z „ Magią smaku”

Z czego słynęło Krosno Odrzańskie w średniowieczu? Z uprawy winorośli. Udokumentowana historia jej uprawy sięga XII wieku. W XVI wieku krośnieńskie wino uważano za najlepsze w regionie. Eksportowano je w dużych ilościach, głównie do Wielkopolski. Krośnieńskie winnice ciągnęły się przez sześć kilometrów wzdłuż Odry. Winną latorośl sadzono tarasowo. Na stokach powstawały eleganckie restauracje. Przed pierwszą wojną światową było tu 160 winnic, i 60 zakładów produkcji wina. Po II wojnie światowej tradycje winiarskie zanikły. Obecnie przeżywają one swój renesans. Pionierem przywracania tradycji winiarskich w Krośnie Odrzańskim jest winnica Gostchorze. Właścicielem jej jest Francuz z polskimi korzeniami. Jego wina musujące robione tradycyjną metodą zdobywają liczne nagrody. Zdaniem fachowców z branży, wina musujące z winnicy Gostchorze to najwyższy poziom tego gatunku win w Polsce. Z inicjatywy właściciela winnicy Gostchorze powstał „Musujący Klub Piątka” zrzeszający winnice z okolic Krosna Odrzańskiego w skład którego wchodzą: Winnica Od Nowa, Winnica Aris, Winnica Marcinowice, Winnica Margaret, no i jej założyciel Winnica Gostchorze. Winnica Gostchorze, oprócz znakomitych win musuj acych ma jeszcze jedna wielką zaletę – położenie jej jest wręcz magiczne. Musujący klub piątka produkuje doskonałe i moim zdaniem najlepsze naturalne wina musujące w Polsce. Każda z wymienionych winnic ma na swym koncie nagrody za swoje produkty. Wszystkim zainteresowanym polecam zorganizowanie sobie wycieczki po winnicach „ Musującego Klubu” dzięki temu poznamy najsłynniejszy regionalny produkt naszego pierwszego szlakowego miasta.

Z Magią Smaku Krosna Odrzańskiego i jego najbliższych okolic będziemy za Pan Brat.

 

Powracamy na szlak, w poszukiwaniu jego dalszej magii. Rozpoczynamy wędrówkę po okolicach Krosno Odrzańskiego. Pierwszym naszym przystankiem będzie najstarsza w Polsce elektrownia wodno-szczytowa w Dychowie. Widoki niezwykłe. W oddali zobaczyć dziką rzekę Bóbr bezcenne. Teraz cofamy się na druga stronę Krosna Odrzańskiego przejeżdżamy przez nasz magiczny żelazny most. Kierujemy się dalej urokliwą trasa środkiem Borów Lubuskich pierwsza miejscowość do której dojeżdżamy to Łochowice, wieś o rodowodzie średniowiecznym. Dzisiaj to wieś letniskowa położona nad jeziorem Glibiel, w okresie letnim tętniącą życiem, trudno wtedy znaleźć tu wolne miejsce. Jezioro Glibiel, potocznie zwane łochowickim, to pierwsze nasze jezioro z 2600 na naszej trasie i pierwsze spotkanie z naturalnym SPA.

Jedziemy dalej. Po przejechaniu 10 kilometrów wśród ostępów Puszczy Rzepińskiej dojeżdżamy do Bytnicy pięknie położonej pomiędzy dwoma jeziorami. Warto się tu zatrzymać i obejrzeć zabytkowy pałac i kościół. Zrobić sobie luźny spacer, w stronę otaczających miejscowość jezior. Okoliczne lasy bytnickie to raj dla grzybiarzy. A szczególną atrakcją tego miejsca jest największe w Europie rykowisko Jelenia Szlachetnego. Ten zjawiskowy spektakl zanany jest w całej Europie.

My kierujemy się dalej do miejscowości Gryżyno, gdzie zwiedzimy perełkę przyrodniczą jaką jest Gryżyński Park Krajobrazowy. Gryżyno i okolice to tereny które należały dawniej  do rodu Hohenzollernów. XIX wieczny pałac myśliwski w swoich progach gościł wielu znamienitych osobistości z całej Europy.

A co z magią szlaku? No właśnie teraz naszedł czas na jej odsłonę. Kiedy jechaliśmy w stronę Gryżyna mijaliśmy jednorodne widoki Borów Lubuskich. Wchodząc na teren Gryżyńskiego Parku Krajobrazowego doznajemy magicznej przemiany. Wchodzimy w świat pełen wody, kolorów, liści buków, olch i dębów. Zaskakuje nas niezwykłe ukształtowanie krajobrazu, zbocza , doliny, pagórki, niespodziewanie wypływająca czysta jak kryształ woda. Poznamy to wszystko wędrując ścieżką edukacyjno - przyrodniczą wytyczona w Gryżyńskim Parku Krajobrazowym. Największą magią naszego szlaku jest możliwość obcowania na całej jego długości z pięknem przyrody. Zanurzyć wszystkimi zmysłami w leśnej atmosferze, przytulić się do drzewa to największy skarb, to naturalne SPA. Japończycy mają swoją nazwę na takie korzystania z darów natury. Jest to „kąpiel leśną”.

Po przejechaniu tylko kilku kilometrów naszym szlakiem mamy gotowe zestawy do „ kąpieli leśnych”, a to dopiero poczatek naszej podróży. I to wszystko za darmo. Z Gryżyna jedziemy do niezwykłej miejscowości o intrygującej nazwie „ Niedźwiedź”. Przywitają nas tu liczne wielki rzeźby ustawione w całej wsi. Jest to pokłosie corocznych plenerów rzeźbiarskich tu organizowanych. Wieś Niedźwiedź jest słynna na cała Polskę, jak i poza jej granicami z corocznych zawodów drwali. Impreza super, godna polecania.

Robimy sobie teraz krótką przerwę od naszej magii szlaku, czas na poznanie kolejnej magii smaku. Z Niedźwiedzia kierujemy się w prawo w stronę miejscowości Przełaz. Po przejechaniu 5 kilometrów po lewej stronie odkryje się przed nami „Winnica Pod Lubuskim Słońcem” zacytuje słowa jej właścicielki, dyplomowanej artystki sztuk pięknych o tym magicznym miejscu.....Jeśli zdecydujesz się na dłuższy pobyt w tutejszej okolicy, chętnie zaproszę Cię na spotkanie i poczęstuję winem, opowiem jak powstaje i skąd pochodzi jego delikatny smak i bogaty bukiet. Otoczysz się czystym krajobrazem, cudownym aromatem polnych kwiatów i lekkim, rześkim powietrzem. Możesz biegać po leśnych ścieżkach, medytować wśród winorośli, kąpać się w pobliskim jeziorze, obserwować ptaki w ich naturalnym środowisku. W winnicy „Pod Lubuskim słońcem” otulisz się ciszą i jasną przestrzenią. Odkryjesz chwile beztroski spędzone na łonie przyrody. Spróbujesz dobrego wina. Spojrzysz w dal. Odnajdziesz siebie i swój czas..... Smak wina z tej winnicy to niebo w ustach. Magię smaku spotęgujesz pijąc to wino na brzegu największego jeziora w województwie lubuskim jakim jest pobliskie, oddalone o kilkaset metrów od winnicy Jezioro Niesłysz. Słuchaczu! koniecznie musisz to spróbować. Gorąco polecam.

Nie pozostało nam nic innego jak ruszyć w dalszą trasę w stronę naszej drugiej szlakowej miejscowości. Kolejnym punktem na trasie jest Toporów. Wieś znana już w średniowieczu. Właścicielami jej był zakon joannitów. Warto się tu przez chwilę zatrzymać, obejrzeć zespół pałacowo parkowy. Następnie zobaczyć ponad 600 letni dąb rosnący przy kościele i jego trochę młodszego brata.. Jak mówi legenda przedstawiona w starych zapiskach księgi parafialnej w jego cieniu, w roku 1697 śniadanie jadł rosyjski car Piotr Wielki ( przebrany za zwykłego wędrowca) podczas swojej podroży do Holandii. Od tego czasu nosi on nazwę „Dąb Piotrowy”. My jedziemy dalej. Mijamy wieś Poźrzadło z pięknym szachulcowym kościółkiem i szachulcową plebanią, przecinamy drogę krajową 92, przejeżdżamy mostem nad autostradą A2 o nazwie autostrada Wolności. Dojeżdżamy do magicznego Łagowa Lubuskiego, ale o tym niezwykłym miejscu opowiemy w drugim odcinku naszego bloga „ Polski Szlak Krzyżowców – żonie się też podoba”.

PODCAST 

KROSNO ODRZAŃSKIE I OKOLICE