Historię zapisaną w kamieniach Starego Miasta -Twierdzy Kostrzyn nad Odrą odkrywamy na nowo.

        Mury twierdzy gościły wielu znamienitych gości. Nie wszyscy byli tu z własnej woli. Jednym z takich przymusowych gości, był książe Fryderyk, późniejszy król Prus Fryderyk II Wielki. Został on tu uwięziony przez ojca Króla Prus Fryderyka Wilhelma za próbe ucieczki z Prus do Anglii. Dla młodego księcia był to najtrudniejszy okres w jego życiu.

 

 Jak głosi wielowiekowy przekaz wśród mieszkańców Kostrzyna nad Odrą - to tu kształtowały się charaktery wielkich przywódców Brandenburgii i Prus. Podczas wojny trzydziestoletniej w kostrzyńskiej Twierdzy  znalazł schronienie młody Fryderyk Wilhelm późniejszy wielki Elektor Brandenburski. Pomnik jego stał na dziedzincu kostrzyńskiego zamku. Wnuk Wielkiego Elektora - Fryderyk Wilhem I  nazywany "Królem Sierżantem" jak wspominałem powyżej, więził w Twierdzy Kostrzyn swojego syna księcia Fryderyka poźniejszego króla Prus Fryderyka II Wielkiego. Twierdzę podziwiał Napoleon Bonaparte podczas wojny Francusko - Pruskiej, twierdząc, że  była ona nie do zdobycia. Żołnierze pruscy podali ją bez walki. Najwięcej znamienitych gości bywało tutaj  podczas dwóch ślubów córek Jana Kostrzyńskiego. Pierwszy w 1558 - był ślub starszej córki Elżbiety. Młodsza córka Katarzyna ślubowała w Kostrzynie nad Odrą w roku 1570. Dwa razy przez Kostrzyn przejeżdżał witany uroczyście nowy Król Polski August III.  Wróćmy teraz do "przymusowych" gości w Twierdzy Kostrzyn, trzymano w niej Hieronima Rotha (1606-1678) przywódcę miej­skiej opozycji antyelektorskiej z Prus Książęcych, wywiezionego następ­nie do twierdzy w Peitz. Kolejnym lokatorem kostrzyńskiego więzienia był Egidiusz Strauch (1632-1682), fanatyczny kaznodzieja luterański, od 1669 r. rektor gdańskiego Ateneum. We wrześniu 1675 r. opuścił on Gdańsk i udał się do Brandenburgii, gdzie po miesiącu został ujęty i prze­wieziony do Kostrzyna. W odosobnieniu przebywał do 1678 r. Wstawiennictwo króla polskiego, Jana III Sobieskiego u elektora przynio­sło mu wolność. Za panowania Fryderyka III na zamku kostrzyńskim więzieni byli polityczni rywale faworyta elektorskiego, Johanna Kasimira Kolbe von Wartenberg, m.in. marszałek dworu von Wengsen, który usiłował wyjawić elektorowi liczne nadużycia popełniane przez jego ulu­bieńca.

Jedynym niepolitycznym więźniem kostrzyńskich lochów wartym od­notowania był neapolitański hrabia, awanturnik Dominik Emanuel Caetano di Ruggiero. W 1705 r. pojawił się on jako alchemik na dworze kró­la pruskiego w Berlinie, obiecując monarsze 6 000 000 talarów w złocie. Naiwny władca uwierzył w cudowne możliwości Włocha i zasypał go kosztownymi podarkami. Alchemik, obdarzony ponadto stopniem gene­rała majora nie spełnił rzecz jasna swych przyrzeczeń i w obawie przed karą uciekł w 1706 r. przez Szczecin do Hamburga. Tam został aresztowa­ny i już w czerwcu 1706 r. osadzono go w Kostrzynie. Włoch zdołał po­nownie zaskarbić sobie zaufanie łatwowiernego króla. Łudząc go rych­łymi zyskami otrzymał kilkanaście tysięcy talarów na poczet niezbędnych wydatków. Piwnice zamku kostrzyńskiego przemieniono w pracownię alchemiczną, umieszczając w nich duży piec i cztery małe. Po upływie roku Caetano di Ruggiero zorganizował nową ucieczkę, która zakończyła się niepowodzeniem. Dnia 8 lutego 1708 r. został powtórnie przewieziony do Kostrzyna. Tym razem wyznaczono mu ostateczny termin wyproduko­wania obiecanej ilości złota, który minął na Wielkanoc 1709 r. Było to równoznaczne z wyrokiem śmierci. Dnia 23 sierpnia 1709 r. niedoszły cu­dotwórca powieszony został na placu, przy Długim Moście. Na jego szyi zaciągnięto pozłacany stryczek.