Tu w X wieku Mieszko I na cześć udanego polowania, założył gród obronny. Upolował on wtedy dwa dorodne niedźwiedzie. Tyle legenda, a może jednak prawda? W herbie Mieszkowic odnajdziemy dwa niedźwiedzie.

 

 Wracamy do teraźniejszości.

161 kilometr szlaku dojeżdżamy do Mieszkowic. Kolejnej naszej magicznej szlakowej miejscowości. Poszukamy tu naszej magii szlaku i magii smaku. Zrelaksujemy się w naturalnym SPA. Zażyjemy kąpieli leśnych i tych wodnych Będziemy rozpieszczać nasze podniebienia. Poznamy smaki regionu. Magicznym przejściem promowym przekroczymy granice Polski. Na brak atrakcji narzekać tu nie wolno.

 

Wróćmy do przeszłości

 

Mieszkowice. Nazwa miasta pochodzi o od imienia najsłynniejszego władcy Polan czyli Mieszka I. Jak głosi legenda to on założył tu pierwszą osadę

 

Historia tego miejsca sięga czasów epoki neolitu. Pierwsze pisemne wzmianki pochodzą z końca trzynastego wieku. Na początku czternastego wieku Mieszkowice otrzymały prawa miejskie. W tym samym wieku miasto otoczone zostało murami obronnymi, które prawie w całości przetrwały do dnia dzisiejszego. Los nie oszczędzał miasta. Pierwszy pożar, który strawił miasto był pod koniec XIV wieku. Kolejnymi niszczycielami miasta byli Husyci. W XVI wieku dwa pożary strawiły prawie całe miasto. W trakcie trwania wojny trzydziestoletniej miasto zostało wyludnione. W tamtym okresie mieszkało tu tylko 40 osób. W walce z przeciwnościami losu mieszkańcy zawsze wychodzili zwycięsko. Potrafili się podnieść z sytuacji prawie beznadziejnych. Pomagało im w tym położenie miasta na ważnym szlaku handlowym z Frankfurtu nad Odrą do Szczecina. Wydarzenia w mieście odbijały się szerokim echem po całej Europie. Pierwszym takim tu wydarzeniem była w na początku XIV wieku tajemnicza śmierć margrabiego Waldemara Askańczyka. Po jego śmierci w całej Brandenburgii wybuchły zamieszki. Mieszkowice i 21 innych miast zawiązały konfederacje zaczepno-obronną przetrwała ona 28 lat. W tym samym wieku Mieszkowice były miejscem , gdzie obywały się pertraktacje dotyczące ustalenia granic pomorsko – saksońskich. W czasie wojny trzydziestoletniej król Szwecji Gustaw Adolf tu, w Mieszkowicach podpisuje układ z delegacją francuską. To były wydarzenia które zmieniały bieg historii Europy

 

Idziemy poczuć magię szlaku. Zapraszam na spacer po Mieszkowicach. Średniowieczny układ urbanistyczny miasta jest doskonale zachowany. Stare miasto zostało wytyczone na planie prostokąta. Ulice przecinają się pod kątem prostym na wzór klasycznego rzymskiego obozu. Całość została otoczona wieńcem murów obronnych z bramami wjazdowymi Moryńską i Boleszkowicką, które nie zachowały do dnia dzisiejszego. Zwiedzanie miasta rozpoczynamy od wędrówki wzdłuż murów miejskich ścieżką, którą wykorzystywali obrońcy miasta poruszając się wzdłuż murów. No to w drogę !!!. Mury pierwotnie miały wysokość 7 metrów wędrując obejrzymy 16 otwartych baszt łupinowych i 15 baszt prostokątnych tez otwartych od strony miasta i jedną basztę prochową. Półotwarte baszty były trzypiętrowe. Schody prowadziły na drugi poziom. Na ostatni poziom dostać się można było za pomocą drabiny. W przyziemiu znajdował się magazyn. Bramy otwarte od strony miasta spełniały doskonale swoją rolę obronną. Możliwa była szybka wymiana broniącej jej drużyny jak i bezproblemowy transport rannych. Logistycznie było to doskonałe rozwiązanie.

 

Po spacerze wzdłuż murów obronnych idziemy obejrzeć stare miasto z ciekawymi budynkami mieszkalnymi, zabytkowym XIII wiecznym kościołem i ratuszem miejskim z XIX wieku. Ja jestem zachwycony kamienicami wybudowane w stylu ryglowym, posiadają one to coś co czyni je bardzo magicznymi. Pospacerujmy niezwykłym szachulcowym szlakiem po Mieszkowicach. Kolejna propozycja na nietypowe zwiedzania Mieszkowic, to wyprawa po klatkach schodowych, niektóre z nich to prawdziwe perełki. Polecam ten rodzaj poznania magicznych Mieszkowic.

Na ulicy kościelnej. Na ciekawym budynku gospodarczym ujrzymy rzecz niezwykłą. Jest to zabytkowa uliczna lampa gazowa. Teraz idziemy obejrzeć gotycki kościół. Z zewnątrz jak i wewnątrz prezentuje się on znakomicie Nasza wędrówkę kończmy na rynku, którego strzeże sam Mieszko I. Tu możemy odpocząć na ławeczce. Nadszedł czas na magię smaku. Jest lato, dla ochłody najlepsze lody, skąd? Oczywiście z lodziarni lucynka. Jak twierdzą smakosze to najlepsze lody w powiecie gryfińskim. Pierogi jak u babci? Oczywiście tylko w barze u Joanny.

Po uczcie dla ciała czas na ucztę dla ducha. Jedziemy poznać okolice. Udajemy się w podróż w kierunku Czelina, na bliskie spotkanie z Rudolfem. Rudolf to jeden z Reniferów świętego Mikołaja. To prawdziwy gwiazdor. Grał w reklamach w Polsce i za granicą. Po spotkaniu z celebryta Rudolfem odpoczniemy w prawdziwej wiosce lapońskiej. Rudolf ma tu wielu przyjaciół, wśród swoich, czyli reniferów jak i wśród danieli, muflonów, kuców szetlandzkich i wiewiórek. Miejsce niezwykłe. Rudolf i inne zwierzęta będą zadowolone z waszej wizyty. Więcej informacji o tym niezwykłym miejscu znajdą państwo na stronie internetowej www.biogospodarstwo.pl

Machając na pożegnianie Rudolfowi jedziemy dalej w kierunku centrum miejscowości , kierujemy się w stronę Odry. Piękną rzeka, przeżywa ona teraz najtrudniejszy czas w swojej historii. Mam nadzieje, że przyroda jest w stanie się tutaj odrodzić na na nowo. Udajemy się teraz do legendarnego znaku pomnika jakim jest pierwszy słup graniczny na rzece Odrze. Postawiony w lutym 1945 roku. Historia Czelina sięga średniowiecza. Była to miejscowość znajdująca się na terenie Nowej Marchii. Idziemy obejrzeć zabudowania folwarczne, średniowieczny kościół. Zabytkowe zabudowania ryglowe. Zapraszam na odpoczynek pod jednym z dwóch pomników przyrody.

Po odpoczynku jedziemy, dalej magiczną trasa wzdłuż Odry, dojeżdżamy do Gozdowic. W Gozdowicach polscy saperzy I Armii Wojska Polskiego zbudowali most pontonowy o długości 275 metrów. To nie był pierwszy most pontonowy zbudowany na Odrze. Już XVIII wieku wojska pruskie pod dowództwem króla Fryderyka II Wielkiego budują tu most pontonowy przez który przeprawia się Armia Pruska w ilości 36 tysięcy wojsk z całym wojennym wyposażeniem kierując się na Czelin i dalej w kierunku Dębna gdzie pod Sarbinowem dochodzi do najkrwawszej bitwy w wojnie siedmioletniej pomiędzy Armią Pruską a Armią Rosyjską. W średniowieczu Gozdowice były postrachem dla kupców płynących tym odcinkiem Odry. To tutaj w XV wieku kupcy z Wrocławia zostali napadnięci i obrabowani przez bandę rycerzy, rzecznych piratów z Gozdowic.

W czasach średniowiecznych była to plaga. Miasta zrzeszały się w związki miast i tworzyły specjalną policję, która ścigała rycerzy – rabusiów. Dzisiaj bezpiecznie i spokojnie możemy pospacerować i zwiedzić Gozdowice. Pierwsze nasze kroki kierujemy do muzeum Wojsk inżynieryjnych I Armii Wojska Polskiego. Następnie idziemy pod pomnik Sapera. Później kierujemy się pod dom o numerze 22, aby obejrzeć nietypowa kolekcję kamieni. Znajdują się tu: pruski kamień milowy, kamień -pomnik poległych w czasie wojny Francusko-Pruskiej, i wierzchołek pomnika Fryderyka Wielkiego.

Przyszedł czas na kolejna odsłonę Magii Smaku. W Gozdowicach możemy posmakować naturalnego słodkiego napoju czyli miodu z pasieki „Tradycja Miodu” położonej na obszarach NATURA 2000. Po degustacji tych niezwykłych miodów jedziemy w kierunku Starych Łysogórek, zatrzymujemy się przy punkcie widokowym zbudowany na bunkrze obserwacyjnym I Armii Wojska Polskiego. Tu podziwiamy piękno przyrody. To nasza kolejna magia szlaku .

Jedziemy dalej dojeżdżamy do Starych Łysogórek. Gdzie pochylimy się nad kruchością ludzkiego losu i nad okropieństwami wojny. W Starych Łysogórkach jest cmentarz wojenny polskich żołnierzy którzy zginęli na polach i w odmętach Odry w czasie trwania II wojny światowej podczas forsowania Odry. Po tych smutnych przemyśleniach idziemy pospacerować Po Starych Łysogórkach. Podziwiamy pięknie odrestaurowane szachulcowe budynki. Zanurzmy się w magii otaczającej nas przyrody. Odpoczniemy tu od niesamowicie pędządzego świata, otrzymamy chwilę wytchnienia od wyścigu szczurów. Tak jak w świecie analogowym tu możemy nacisnąć wirtualną pauzę i zatrzymać ten niesamowity pęd współczesnego świata.

Wolniej nie spiesząc się jedziemy w kierunku Morynia. W połowie drogi skręcamy w prawo na parking Siegnie , tu zaczyna się i kończy ścieżka edukacyjna poprowadzona przez rezerwat Jeziora Siegniewskie. Idąc nią podziwiamy kolejną odsłonę magii szlaku. Widoki bezcenne. To miejsce idealne na kąpiele leśne. Jest to bardzo popularny japoński zwyczaj przytulania się do drzewa i czerpania z niego pozytywnej energii. .

Naładowani pozytywną energią jedziemy dalej. Robimy koło, wracamy do Gozdowic. Kierujemy się w stronę jedynego w Polsce promowego przejścia granicznego, gdzie przekraczamy granicę na Odrze miedzy Polską a Niemcami. Tu poczujemy się jak na rzece Missisipi. Gozdowicki prom wyglądem przypomina statki pływające po rzece Missisipi. Jedziemy zwiedzić partnerskie miasto Mieszkowic – Wriezen.

Wriezen to nie tylko niezwykły i magiczny kościół , to również piekna przyroda niezapomniane pejzaże. Magiczny rynek. Korzystamy z tego pełnymi garściami. Z naładowanymi akumulatorami jedziemy do uzdrowiska Bad Freinwalde, na kolejny etap niezwykłej dawki energii. O!!! tu niespodzianka W Bad Freinwalde jest najdalej na północ wysunięty ośrodek sportowy w skokach narciarskich w Niemczech. Znajdują się tu cztery profesjonalne skocznie narciarskie. Spacer po mieście to raj dla oczu. Zobaczymy tu niezwykłą szachulcową sale koncertową , magiczny ratusz, interesujące muzeum. Jedno z najstarszych w Brandenburgii. Spacer po kurorcie to uczta dla duszy. A naturalne SPA to uczta dla ciała. Przyroda w tym miejscu jest niezwykła. Już w XVII wieku lecznicze właściwości tego miejsca zostały zbadane i opisane. Królowie Prus chętnie tu przyjeżdżali podleczyć się i poprawić swój stan zdrowia. Wśród zamożnych berlińczyków Bad Freinwalde cieszyło się ogromna popularnością. My tez powinniśmy posmakować leczniczej wody z książęcego źródła. Dla bardziej wymagających dostępne są rożne zabiegi SPA z najpopularniejszym okładem miejscową borowiną.

Wypoczęci z pełną energią wracamy z powrotem promowym przejściem granicznym do Gozdowic i dalej kierujemy się do kolejnej naszej niezwykłej szlakowej miejscowości do Morynia spotkać się z ogromnym rakiem, pojść śladami Pana Samochodzika. Przenieść się do epoki polodowcowej. Ale to już w kolejnym odcinku naszego bloga. Serdecznie zapraszam

 

PODCAST

MIESZKOWICE I OKOLICE