Zapraszam na szósty odcinek bloga Polski Szlak Krzyżowców – żonie się też podoba.

 

 

131 kilometr szlaku dojeżdżamy do Kostrzyna nad Odrą. Byłego najpiękniejszego renesansowego miasta na całej długości Odry i Warty, które dzisiaj nie istnieje. Jak wyglądał piękny renesansowy Kostrzyn nad Odrą? W Polsce jest jego bliźniacze miasto. To Zamość. Piękne renesansowe miasto twierdza. To lustrzane odbicie naszego szlakowego Kostrzyna nad Odrą. Jest jednak małe ale. Renesansowy Zamość można do dzisiaj podziwiać. Kostrzyna nad Odrą niestety nie. Machina II wojny światowej zmiotła go z powierzchni ziemi. Przytoczę legendą o powstaniu tych dwóch bliźniaczych miast. Jan Kostrzyński z Janem Zamojskim spotkali się we Włoszech w idealnym mieście twierdzy Palmanova. Byli nim tak zauroczeni, że postanowili swoje marzenia o idealnym renesansowym mieście twierdzy spełnić. No i tak oto w Prusach powstał Kostrzyn nad Odrą, a w Polsce Zamość. tyle legenda. Rzeczywiście spotkać się oni tam mogli, lecz o wspólnym planowaniu budowy swoich miast można zapomnieć. Różnica ich wieku była za duża. Ale legenda fajna. To co stworzył Jan Kostrzyński a właściwie Jan Hohenzolern, czyli idealne połączenie wszystkich funkcji pięknego renesansowego miasta: cywilnych , militarnych administracyjnych i handlowych spowodowało to, że Kostrzyn nad Odrą dostał przydomek miasta idealnego. Kostrzyn z tamtego okresu był arcydziełem architektury. Kostrzyńska twierdza była świadkiem wielu zdarzeń na przestrzeni wieków. Zmieniały one bieg historii. Tu znalazł schronienie, uciekając przed niechybną śmiercią w trakcie wojny trzydziestoletniej młody Fryderyk Wilhelm. Późniejszy Wielki Elektor Brandenburski. Najsłynniejszym więźniem kostrzyńskiej twierdzy był niespełna 15 letni młody książę Fryderyk późniejszy Król Prus Fryderyk II zwany Wielkim. Więziony był tu przez własnego ojca, za nieudaną próbę ucieczki. Podczas okupacji napoleońskiej, stacjonowały tu wojska Księstwa Warszawskiego. W 1945 roku wojska hitlerowskie pod dowództwem osławionego kata Warszawy generała Heinza Reinenfahrta stawiały niezwykle zacięty, wręcz desperacki opór Armii Czerwonej idącej na Berlin.

 

Wróćmy do początków historii miasta.

Pierwsze pisane wzmianki o mieście pojawiły się w trzynastym wieku. Pobliskie ziemie należały do zakonu templariuszy, który chciał w Kostrzynie nad Odrą zbudować swoje centrum handlowo obronne. Uniemożliwili im to brandenburscy Askańczycy wypierając ich do Chwarszczan. Następnie miasto staje się prywatną rezydencją Pana z Czech Jana Z Wartenberga. Na początku piętnastego wieku Luksemburczycy sprzedają całą Nową Marchię zakonowi Krzyżackiemu. Zakon rozbudowuje kostrzyński zamek. Po klęsce pod Grunwaldem i innych zawirowaniach Krzyżacy wpadają w tarapaty finansowe. Sprzedają oni Nową marchię Hohenzolernom. Od tego momentu następuje rozkwit miasta. Jan Hohenzolern, bardziej znany wszystkim jako Jan Kostrzyński przenosi stolice Nowej Marchii z Myśliborza do Kostrzyna nad Odrą i buduje angażując włoskich architektów renesansową perełkę jaką na długie lata staje się Kostrzyn.

Twierdza Kostrzyn na stałe zapisała się w historii Niemiec. To tu przeszedł w młodości tragiczną szkolę życia, późniejszy Król Prus, twórca nowoczesnego państwa. Znakomity strateg wojenny, Z jego planów bitew strategi walki uczył się Napoleon Bonaparte. Mowa tu o Fryderyku II zwanym Wielkim. W młodości książę Fryderyk czuł wstręt do sprawa wojskowych. Kochał muzykę i tak widział swoją przyszłość. Inna wizję miał jego ojciec Fryderyk Wilhelm o przydomku król sierżant. Przydomek jego mówi wszystko. Kochał wojsko. Był władczy nie nawiedził sprzeciwu. Syna traktował surowo zmuszając go do ćwiczeń. Ojciec Tyran zakazał mu gry na jego ukochanym flecie. Młody Fryderyk miał dość. Postanowił uciec z kraju.

Z najlepszym swoim przyjacielem Hermannem von Katte zaplanowali ucieczkę do Anglii. Król jednak czuł pismo nosem. Nakazał swojej straży pilnować młodego księcia na każdym kroku przez cały dzień i noc. Próba ucieczki nie miała prawa się udać. Dwoje uciekinierów zostało przewiezionych do twierdzy w Kostrzynie nad Odrą. Na rozkaz Króla mieli stanąć przed sądem wojskowym za zdradę stanu. Generałowie armii pruskiej zastrajkowali, argumentując to tym, że nie mają takich uprawnień aby sądzić następcę tronu. Nie tyczyło się to jego przyjaciela, który rozkazem króla został skazany na karę śmierci. Wyrok wykonano. Król nakazał młodemu księciu przyglądać się egzekucji przyjaciela. Na tym dręczenia własnego syna się nie skończyło. Król rozkazał by ciało jego przyjaciela nabić na pal i umieścić przy oknie celi młodego Fryderyka. Za każdy razem kiedy młody książę otwierał oczy, widział zakrwawione ciało swojego przyjaciela pozbawione głowy. Był na skraju wyczerpana nerwowego. Długo tak nie wytrzymał. Poprosił o spotkanie z ojcem. Padając przy nim na kolana, przeprosił go i obiecał bezgraniczne posłuszeństwo. To tyle o najsłynniejszym więźniu twierdzy kostrzyńskiej.

Było jeszcze tu kilku niezłych gagatków. Jednym z nich był w osiemnastym wieku neapolitański hrabia i awanturnik Dominik Emanuel Rugierro. Został on nadwornym alchemikiem króla Prus. Raz udało mu się oszukać przeznaczenie, podczas próby ucieczki, bo oczywiście obiecanych gór złota nie stworzył, został schwytany i osadzony w kostrzyńskiej twierdzy. Poprosił króla o drugą szansę. Naiwny i łatwowierny król na to się zgodził, aby alchemik wykazał się w przemianie żelaza w złoto. Podczas próby drugiej ucieczki został ponownie schwytany, osadzony jak za pierwszym razem w twierdzy kostrzyńskiej i tu został skazany na śmierć przez powieszenie. Wyrok wykonano. Do dziewiętnastego wieku trwa rozbudowa twierdzy. W 1819 roku powstaje powiat kostrzyński. Powstaje linia kolejowa buduje się dworzec, Kostrzyn rozbudowuje się po drugiej stronie Warty. Odległości od starego do nowego miasta są znaczne. Aby ułatwić życie mieszkańcom. Powstał tramwaj. Na początek konny. Później elektryczny. W roku 1939 Kostrzyn liczył 24 tysiące mieszkańców, nie licząc wojska i ich rodzin.

 

Zaczęła się wojna. W niedalekich Drzewicach od 1939 roku funkcjonował obóz jeniecki Stalag IIIC. Nadszedł tragiczny moment dla miasta. 31 stycznia 1945 roku Armia czerwona stanęła pod murami miasta. Armia hitlerowska zamieniła miasto w twierdzę. Rozpoczęły się ciężkie walki, które trwały do 30 marca. Straty były ogromne. Stare miasto dosłownie zostało zmiecione z powierzchni ziemi. Po wojnie zmieniły się granice Polski. Administracja polska przejęła miasto. Bardziej to co z niego zostało, a zostało niewiele. Zaraz po wojnie Kostrzyn był miastem zamkniętym. Mieszkali tu tylko kolejarze i celnicy. W latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku wybudowano tu największe w Polsce Zakłady produkcji papieru i celulozy. Przyczyniły się one do rozwoju miasta, Jednak kosztem komfortu życia. W całym mieście rozchodził się straszny smród. Największy rozwój miasta to lata 90 ubiegłego wieku. A największą reklamę miasta w Polsce i Europie przyniósł organizowany tu przez 15 lat Przystanek Woodstock Jurka Owsiaka. Jeden z największych koncertów rockowych w Europie. Tyle historii miasta. Czas na spacer ulicami starego miasta. Czas na polskie Pompeje.

Spacerując ulicami, co widzimy? Ogromną przestrzeń i ruiny całego miasta do wysokości piwnicy. Proponuję Państwu spacer Bulwarem Kattego widoki na Odrę bezcenne. Zapraszam do muzeum Twierdzy Kostrzyn. Tu można zobaczyć jak wyglądało w czasach świetności stare miasto-twierdza. Dla zainteresowanych kolejnymi tajemnicami tego niezwykłego miejsca polecam wynająć przewodnika.

Czas na szlakową magię smaku w pobliżu starego miasta czeka na nas restauracja Bastion. Kolejna odsłona szlakowej magi smaku jest po drugiej stronie ulicy znajduje się kultowe miejsce turystów z Niemiec. Czyli ich ukochany bazar. Odwiedziny tu, to ich codzienna tradycja. My też możemy posmakować fenomenu bazarowego. Poznać magię smaku tego miejsca. Fenomen i bazarową magię smaku zostawiamy w tyle idziemy dalej mijamy most na rzece Warcie, po jego prawej stronie widoki magiczne. Tu zaczynają się tereny Parku Narodowego Ujście warty. Na moście warto znaleźć się wcześnie rano, aby zobaczyć klucze tysięcy gęsi, które z parku narodowego Ujście warty wylatują w poszukiwaniu pokarmu. To zjawisko zostanie z nami na długo w pamięci.

Idziemy dalej obejrzeć unikatowy dworzec kolejowy. Na czym polega jego fenomen? Jest dwupoziomowy. Tory kolejowe krzyżują się piętrowo nad sobą. Jest to unikat na skalę europejską. W Polsce są tylko dwa takie dworce. Drugi znajduje się w Kępnie w województwie wielkopolskim. Obydwa zabytkowe dworce zostały pięknie odrestaurowane. Kostrzyn nad Odra to pierwsze nasze szlakowe miasto, gdzie możemy wędrować śladami architektury w stylu słynnej szkoły artystycznej, „Bauhaus” takim przykładem jest szkoła podstawowa na 1 przy ulicy Kościuszki 7.

Założycielem Bauhausu był Walter Gropius światowej sławy architekt. W naszym podcaście poznamy szlakowe miasto, gdzie sam mistrz był projektantem budynków do dzisiaj stojących, które cieszą oko znawców tematu. To w kolejnych podcastach. Teraz idziemy zwiedzić kolejną perełkę, którą oszczędziła pożoga wojenna. Jest to willa miejscowego fabrykanta Adolfa Wagenera. Kiedyś siedziba Urzędu miasta. Po jego wyprowadzce i gruntownym remoncie stała się kuźnią talentów sztuki. Mieści się tu dom pracy twórczej.

Czas na odsłonę kolejnej magi smaku, tym razem szukamy aromatycznej kawy i przepysznych lodów. Zadanie dla Państwa, znaleźć najsmaczniejszą kawę i lody w naszym szlakowym Kostrzynie nad Odrą. Naszych aktywnych słuchaczy poproszę o wskazania miejsca najbardziej magicznych smaków z państwa poszukiwań.

Po chwili przerwy wracamy na wędrówkę po miejskich atrakcjach. Czeka tu na nas jeszcze: zabytkowa wieża ciśnień, zabytkowe spichlerze, i zabytkowy szpital. Dla zainteresowanych tematem zabytków Kostrzyna nad Odrą polecam kanał Na YouTubie mieszkańca Kostrzyna i miłośnika historii miasta, Ryszarda Dubika, wpisujemy w przeglądarkę yuotubową imię i nazwisko tego Pana. W gąszczu ślubnych filmów odnajdziemy filmy opowiadające o historii miasta. Polecam.

Po atrakcjach filmowych czas kolejną odsłonę magii smaku. Zapraszam na naturalne słodkości czyli kostrzyńskie miody. Idziemy odwiedzić kostrzyńskiego pszczelarza i jego skansen. Tu na miejscu dowiedziawszy się wszystkiego na temat pszczół i zaopatrzeni w słodki nektar robimy sobie wycieczkę po okolicznych fortach , ich zadaniem była obrona dostępu do twierdzy Kostrzyn.

Na pierwszy ogień idzie fort Gorgast leżący za Odrą na terenie Niemiec. Wybudowany został na początku dziewiętnastego wieku położony jest sześć kilometrów od twierdzy Kostrzyn przy drodze Kostrzyn – Berlin. Fort otoczony jest fosą o szerokości 42 metrów. Posiadał on 25 pomieszczeń dla załogi liczącej 250 żołnierzy piechoty i 60 artylerzystów. Jak już jesteśmy po niemieckiej stronie to proponuję pojechać do Seelow do muzeum : Bitwy o Wzgórza Selowskie”. Ciekawostka znaleziona w księdze rekordów Ginesa nigdzie na świecie na metr kwadratowy nie spadło więcej bomb co tutaj. To był ostatni opór wojsk hitlerowskich przed marszem armii czerwonej na Berlin. Armia czerwona bez przerwy bombardowała te wzgórza dzień i noc .

 

Koniec tych makabrycznych opowieści wracamy na polską stronę jedziemy w stronę Górzycy przy stacji kolejowe Ługi Górzyckie skręcamy w lewo. Jedziemy piękna widokowo trasą. Po przejechaniu 4 kilometrów dojeżdżamy do fortu Żabice. Forty broniły twierdzy Kostrzyn z każdej strony wjazdu do miasta. Są to potężne budowle obronne robiąca duże wrażenie. Fort Żabice znajduje się 10 kilometrów od twierdzy kontrolował drogi z Frankfurtu nad Odrą i Słońska. Wybudowany został pod koniec dziewiętnastego wieku. Fort był zabezpieczony podwójnymi żelaznymi drzwiami połączonymi zwodzonym mostem. W forcie znajdują się trzy schrony bojowe.

Jedziemy dalej do kolejnego fortu kierujemy się w stronę Czarnowa, gdzie czeka na nas kolejny fort. Zanim tak pojedziemy. Polecam pojechać w druga stronę do Owczar do niezwykłego muzeum Łąki. W pobliżu muzeum są piękne wzgórza z roślinnością charakterystyczna dla terenów stepowych. Naturalnymi kosiarkami tych terenów są owce. Wrażenia z pobytu w muzeum i jego otoczeniu bezcenne.

Teraz czas na poznanie fortu Czarnów. Zlokalizowany został przy drodze z Czarnowa do Stańska i dalej do Ośna. Z czterech fortów broniących twierdzę ten prawie nie zachował się wcale. Za to jadąc w kierunku na Słońsk 100 metrów przed skrzyżowaniem po lewej stronie jest przyczółek fortowy. Warto go odnaleźć i wejść do środka. Występuje tam niezwykłe zjawisko nacieków stalaktytowych i wyrastające z podłoża stalagmitów. W normalnych warunkach takie zjawisko potrzebuje kilka tysiąclecie lat, A tu w ciągu zaledwie jednego roku wyrastają spore nacieki. To nam rekompensuje pozarastane ruiny Fortu Czarnów.

Dalej wyjeżdżamy na główna drogę skręcamy w lewo w stronę Kostrzyna nad Odrą. Jedziemy w kierunku Sarbinowa, obejrzeć ostatni z fortów twierdzy Kostrzyn. Po wyjedzie z miasta i minieciu ostatniego ronda na wyjeździe w kierunku Dębna Lubuskiego jedziemy dalej prosto na końcu pierwszego wzniesienia skręcamy w prawo w polna drogę. Dojeżdżamy na miejsce. Jest to ogromy obiekt. Kunszt sztuki inżynieryjnej ówczesnych czasów. Wybudowany pod koniec XIX wieku. To imponująca budowla, którą każdy powinien zobaczyć. Był to był czwarty i ostatni fort.

Jedziemy dalej do Sarbinowa. Za stacją benzynową skręcamy w prawo w kierunku Dąbroszyna. Miejscowość niezwykła z pięknym zespołem pałacowo-parkowym. W parku dolnym jak i górnym znajdują się antyczne rzeźby. Zaraz przy pałacu jest zabytkowy kościół z cennymi nagrobkami w stylu barokowym. Jest to jeden z najcenniejszych przykładów baroku brandenburskiego. Na początku właścicielami wsi byli templariusze. Po ich kasacie dobra otrzymali Joannici. Później wieś przekazana została w lenno dla rodu szlacheckiego. Było to rodowe gniazdo tylko jednej rodziny od XVI do 1945 roku. To tu podczas swojej niewoli w twierdzy Kostrzyn młody Fryderyk kiedy uzyskał zgodę ojca chętnie przyjeżdżał. Podkochiwał się w pięknej właścicielce Dąbroszyna Elonorze von Wrech. To było dla niego miejsce na romantyczne spacery i chwile zapomnienia. Ostatnio bardzo modna nazwa, było to miejsce wytchnieniowe. Fryderyk natchniony miłością napisany miłosny wiersz zadedykowany pięknej Eleonorze. Proponuje spacer po tym niezwykłym miejscu. Po obejrzeniu pałacu , kościoła. Niezwykłego wielkiego Miłorzębu japońskiego. Spacerze po parku dolnym i bardzo romantycznym parku górnych jedziemy do Witnicy.

Tu znajduje się magiczny park drogowskazów założony przez znanego regionalista mieszkańca Witnicy Zbigniewa Czarnucha. Kolejnym niezwykłym miejscem jest prywatne muzeum Chwały Oręża Wojska Polskiego. Jego historia powstania jest niesamowita. Założył je emerytowany pułkownik Czesław Chmielewski. Uczestnik ciężkich walk o Budziszyn w trakcie II wojny światowej. Według źródeł historycznych został on uznany za zabitego. Odznaczony pośmiertnie orderem Virtuti militari. Odwiedzając Zgorzelec spacerując po cmentarzu wojennym natrafia na swój grób. Tu dla uczczenia niespodziewanie darowanego drugiego życia obiecuje sobie, że założy prywatne muzeum wojskowe. Tak też zrobił. Wielkość muzeum, jego niezwykłe eksponaty robią ogromne wrażenie. Pan Czesław podczas walk o Budziszyn został ciężko ranny 28 odłamkami. Dzisiaj muzeum prowadzi rodzina Pan Czesława. To miejsce warto odwiedzić. W Witnicy godny polecenia jest zabytkowy czynny browar, produkujący piwo lubuskie. To kolejna magia smaku. Witnickie piwo jest zarejestrowane jako produkt regionalny województwa lubuskiego. Z Witnicy jedziemy do Chwarszczan. Zatrzymując się w Kamieniu Wielkim, gdzie zwiedzamy zespół pałacowo-parkowy, i drugi neoklasycystyczny pałac. Teraz prosto do Chwarszczan. Będziemy gośćmi zakonu Templariuszy. Ale to już w kolejnym odcinku naszego bloga.

Serdecznie zapraszam

 

PODCAST

KOSTRZYN NAD ODRĄ I OKOLICE