Stolica magicznej przyrody. Centrum naturalnego SPA. Liczne źródła wody artezyjskiej. Bezpłatne sanatorium. Niezwykła  rzeka Drawa.  Jeziora otulające miasto. Drawieński Park Narodowy. Cisza, spokój, magiczna przyroda. Tajemnicze krasnale.To największe atuty kolejnego szlakowego miasta.

 

509 kilometr szlaku. Dojeżdżamy do Drawna. Miasta, które pokochała przyroda. Największy skarb życia, czyli woda, wypływa tu samoczynnie. To rzadkie zjawisko. Tu to norma.  70% powierzchni gminy zajmują lasy. A rzeka Drawa dopełnia całości. Drawno to była stolica Krasnali ogrodowych.

 

Poznajmy historię miasta.

Historia pierwszych mieszkańców tych ziem sięga okresu kamienia łupanego. Na przełomie X i XÎ wieku na przesmyku między jeziorami powstaje słowiański gród obronny, wraz z osadą rybacką. Tereny te należały do księstwa pomorskiego, później przeszły pod panowanie wielkopolski. Kolejnymi właścicielami zostali margrabiowie brandenburscy. Drawno wchodzi w skład Nowej Marchii. Najsłynniejszym rodem rycerskim Nowej Marchii był ród Wedlów. Byli oni w posiadaniu takich miasta jak: Złocieniec, Kalisz Pomorski, Drawsko Pomorskie, Tuczno Recz, Wałcz no i oczywiście tu gdzie teraz jesteśmy , czyli Drawno. Historycznie miasto leżało na pograniczu Brandenburgii i Wielkopolski, co było zarzewiem wielu granicznych konfliktów i potyczek,  powodowało to , że  życie mieszkańców Drawna nie należało do łatwych.  Ciężkie czasy dla miasta to połowa XVII wieku.   Przełom wieku XVII i XVIII to rozwój miasta. Kwitnie tu przemysł szklarski i włókienniczy. Poprowadzona sieć kolejowa Choszczno Kalisz Pomorski, przebiegająca przez Drawno to kolejny impuls rozwoju miasta. Kolejny cios, to II wojna światowa, która zniszczyła prawie całe zabytkowe śródmieście. Nowy etap w życiu miasta też nie należał do łatwych. Koło historii, które przetoczyło się przez miasto zmienia ich właścicieli. Drawno staje się polskie. Pierwsze lata w nowej rzeczywistości zawsze są bardzo ciężkie. A niepewność i  poczucie tymczasowości pogarszają jeszcze tą ciężką sytuację. Drawno na przestrzeni wieków zawsze położone było w  ustronnym miejscu. Co na dzień dzisiejszy jest jego wielką zaletą. Piękna przyroda nieskażona przemysłem to największy atut miasta. Strategia rozwoju Drawna na przyszłość to oczywiście   turystyka. 

 

Czas na spacer po mieście.

 

Pierwsze nasze kroki  kierujemy w poszukiwaniu dawnego ducha średniowiecznego miasta. szukamy pozostałości po murach miejskich, które w średniowieczu otaczały  miasto. Wybudowano je na początku XIV wieku. Wjazdu do miasta strzegły trzy bramy. Od strony Choszczna brama kamienna zwana Młyńską. Od strony Żółwina brama Nowa. Od strony Kalisza Pomorskiego brama polska. Mury obronne kamienno-ceglane były wzniesione na wysokość 6 metrów, a ich grubość dochodziła do 1,5 metra. W ciągu murów znajdowało się 11 baszt wykuszowych. W system obronny wpisywał się ogromny zamek rodu von Wedel. Od zamku do bramy polskiej została wytyczona specjalna droga. 

My idziemy obejrzeć to, co zostało do dziś z potężnych fortyfikacji, a zostało prawie nic. Czyli kilkumetrowy fragment w ogrodzie na posesji przy ulicy Choszczeńskiej 31. Ukształtowanie terenu wokół miasta było naturalną jego ochroną. Drawno otoczone było z każdej strony wodami jezior i rzek. Dodatkowo od strony południowej miasta chroniła fosa. Przed bramami wjazdowymi znajdowały się mosty. Najdłuższy z nich 135 metrowy znajdował się przed bramą nową od strony Żółwina. Teraz zgodnie z miejscowym przewodnikiem. A pobrać go możemy  ze strony www.drawno.pl idziemy na plac Zgody, powstał on na skutek wysiedleniu słowian z miejsca gdzie dawniej mieszkali. Wysiedlenie spowodowane był planem budowy w tym miejscu murów obronnych. Tak powstał  Plac Zgody. Tu spotkamy rzecz niezwykłą, samoczynnie  wypływający z ziemi, największy skarb życia, czyli wodę. Na dodatek niezwykle czystą. Tu  Na placu Zgody znajdują się dwie studnie z wodą artezyjską. Zdatną do picia. Do jej degustacji gorąco polecam. Jest to tak zwana “woda żywa” opisywana w Talmudzie jako najlepsza dla organizmu.  Jak widać matka natura pokochała Drawno. Jak już tu jesteśmy, korzystajmy z tego pełnymi garściami. My zgodnie ze wskazówkami miejscowego przewodnika idziemy na ulicę Ogrodową.  W czasach średniowiecza biegła ona poza murem miejskim . Mieszkali tam ci , których nie stać było na zamieszkanie w mieście. Byli oni pozbawieni przywilejów miejskich. Nie mogli hodować bydła, a  ze wzgledów przeciwpożarowych mogli mieć tylko jedna izbę. Przepis ten jednak nie uratował miasta przed  ogromnym pożarem, który strawił miasto, a zarzewie jego było w domu rybaka przy dawnym rowie, a obecnie ulicy ogrodowej.

 

Teraz czas na ruiny zamku rodu von Wedel idziemy w jego kierunku. Usytuowanie go na wzgórzu przy jeziorze było   podyktowane względami obronnymi. Do dzisiaj zachowały się tylko   malownicze ruiny. Wznoszą się ku niebu dwa relikty zachodniej ściany. Zamek wybudowany został w XIII wieku. Przez braci z rodu von Wedel. Otrzymali oni zadanie ochrony przeprawy przez bród rzeki Drawy. Wybudowany zamek doskonale spełniał tą rolę. Chronił kupców wędrujących średniowiecznym szlakiem handlowym z Myśliborza do Człuchowa  , który pokrywa się z naszym magicznym szlakiem. Zamek często zmieniał podległość Na zamku oprócz Wedlów stacjonowali krzyżacy, Polacy, pomorzanie Eryka II, Brandenburczycy. Początek upadku Zamku to  XVII wieku. Rozpoczęło się od wojny trzydziestoletniej, później zamek niszczą i plądrują wycofujące się wojska szwedzkie. Reszty dopełniły w kolejnym wieku przechodzące przez Drawno wojska rosyjskie. Jak wyglądał zamek w czasach swojej świetności obejrzeć można na dawnych rycinach. To była nasza magia szlaku. 

Zapraszam na magię smaku. W otoczeniu tak pięknej przyrody polecam piknik nad jednym z jezior. Tu możemy sami wyczarować magiczne szlakowe smaki. Dla wędkarzy to istny raj. Mogą oni upiec na grillu złapaną przez siebie smaczną rybkę. Dla mniej cierpliwych czekają niezwykłe pierogi z Korytowa. Zapraszam do baru o tej samej nazwie. Domowe pierogi palce lizać. Przysłowiowe niebo w gębie. Po piknikowej  przerwie kontynuujemy wędrówkę po Drawnie. Idziemy obejrzeć okazały zabytkowy budynek poczty i zabytkowy budynek Urzędu Miasta. No i kolejny obiekt to gotycki kościół z bardzo interesująca wieżą, o konstrukcji ryglowej. Wewnątrz ciekawy ołtarz, bogato rzeźbiona w drewnie drewniana chrzcielnica.

Po wyjściu z kościoła  możemy na ławeczce przy fontannie  zrobić sobie krótki odpoczynek, na dokładne przestudiowanie przewodnika po Drawnie. Idziemy w stronę spichlerza obejrzeć lokalną izbę muzealną i dowiedzieć się wszystkiego o Drawnie i okolicach. W Spichlerzu znajduje się centrum informacji turystycznej. Dla turystów, którzy lubią wiedzieć wszystko o atrakcjach to powinien być obowiązkowo, punkt pierwszy odwiedzin po przyjeździe do Drawna.  Kolejnym przystankiem w naszej wędrówce jest muzeum energetyki mieszczące się w zakładzie energetycznym. Miłośników magii starych elektrowni wodnych zapraszam do Głuska  do obejrzenia jednej z najstarszych w Polsce elektrowni wodnych o nazwie Kamienna działająca bez przerwy od ponad 120 lat. Jej budowę rozpoczęto 5 lat po wybudowaniu pierwszej elektrowni wodnej na świecie. Miejsce niezwykłe. Obejrzeć je trzeba koniecznie.

 

Teraz smakowania przyrody nadszedł czas. Sprawdzamy czy Drawno zasługuje na miano stolicy naszej szlakowej przyrody. Idziemy na ulicę kolejową 20. Pod tym numerem znajduje sie Centrum edukacji przyrodniczej Drawieńskiego Parku Narodowego i centrum informacji turystycznej. Po obejrzeniu niezwykle interesującej multimedialnej wystawy w centrum edukacji przyrodniczej, pozbędziemy się wszelkich   wątpliwości, że Drawno to szlakowa stolica przyrody. To kolejna nasza magia szlaku.  Dopełnieniem zjawiskowych przeżyć będzie spacer  kładką wokół jeziora Adamowo. To jest coś dla ciała i ducha. Wysiłek to zbawienie dla ciała, a mijane krajobrazy to coś dla ducha. Jak mówi przysłowie w zdrowym ciele zdrowy duch.  Piękne akweny jeziorne otulające Drawno zachęcają do skorzystania z żaglówek, łódek  i rowerów wodnych.  A najsłynniejsza w Polsce,  wśród amatorów spływów kajakowych rzeka Drawa czeka na kolejnych chętnych poznania jej walorów. Nieżyjący już najsłynniejszy polski kajakarz Aleksander Doba  zaczynał tu swoją przygodę życia, czyli miłość do kajaka, spływając po rzece Drawie. Później Pan Aleksander jako pierwszy człowiek na świecie samotnie kajakiem opłynął  Ocean Atlantycki. No to ruszamy na spływ. Wzorem mistrza przed nami Wielkie wyzwania.

Dla zainteresowanych poznaniem okolic czekają szlaki : konny, szlak rowerowy, szlaki piesze, na które zapraszam. W otoczeniu niezwykłej przyrody czytanie o legendach Drawna i okolicach smakuje wybornie. Znaleźć je możemy wpisując w przeglądarkę internetową słowa „legendy Drawna”. Zauroczeni pięknymi opowieściami jedziemy poznać okolicę.

Pierwszy przystanek to wieś Barnimie biegł  przez nią trakt z Wielkopolski na Pomorze, no i rzecz jasna to był też historyczny szlak, którym wędrowali zaciężni rycerze z zachodu na wojny  polsko krzyżackie.  Dokumenty historyczne piszą o miejscu odpoczynku na zachód od Barnimie wielkiej zaciężnej zakonnej armii  idącej z Brandenburgii przeciwko Polsce. W tej małej wiosce krzyżowały się drogi wielu historycznych wydarzeń. Przytoczę kilka z nich. Tu przez Barnimie dwukrotnie przejeżdżał  nasz wielki astronom Mikołaj Kopernik. Kolejnymi przejeżdżającymi tu byli: armia króla Danii Christiana IV, wielka armia króla szwecji Karola X Wazy, wojewoda hetman Stefan Czarniecki przez Barnimie gonił armię szwedzką  , zaś w XVII wieku pod Barnimiem odbyła się bitwa polsko-duńska to tylko niektóre wybrane  wypisy z historii słynnej wsi Barnimie. 

Dalej jedziemy do Niemieńska obejrzeć dawny pałac myśliwski zwany zamkiem, obecnie siedziba ośrodka wychowawczego dla dzieci i młodzieży. Jedziemy dalej do Chomentowa, gdzie możemy pospacerować i wejśc na górę Chomętowską. Odpocząć, zażyć kąpieli leśnych, to stara japońska tradycja czerpania energii z natury. polega na przytulaniu się do drzew i poddaniu się sile matki natury . Po nabraniu pozytywnej energii  jedziemy dalej w kierunku naszej kolejnej miejscowości na szlaku, mijamy, Skrzaty przejeżdżamy przez  Dębsko i dojeżdżamy do Kalisza Pomorskiego kolejnej perełki na naszym szlaku, alo to w kolejnym odcinku naszego bloga , na który serdecznie zapraszam :) 

 

PODCAST 

DRAWNO I OKOLICE